Szanowni Państwo, wspierając projekt Dare to dream obdarzyliście nas ogromnym zaufaniem. Zobaczcie ile dzięki Wam został już zrobione:
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc, za każdą ofiarowaną złotówkę i prosimy o dalsze wsparcie.
Zachęcamy do śledzenia naszej strony na FB gdzie na bieżącą są zamieszczane zdjęcia i informacje o tym co się dzieje.
Zaglądajcie, bo to Wasz sukces!
Masz pytania? Chcesz pomóc? Wyślij mail na adres office@daretodream.pl
Dare to dream to projekt, którego celem jest wsparcie dla szwaczek z Kenii. Są to kobiety ze slumsów, które umieją szyć, ale spółdzielnia, dla której pracowały upadła, gdy świat spowił COVID. Żyją w skrajnym ubóstwie, w slumsach Mathere w Nairobi. Większość z nich to samotne matki.
„List w butelce” sprawił, że połączyliśmy swoje siły, by je wesprzeć. Dać nadzieję. Podać pomocną dłoń, aby mogły godnie żyć. Chcemy zapewnić im możliwość pracy. Pierwszy krok to uruchomienie szwalni w Nairobi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, by to zrobić.
W stworzeniu stabilnych warunków ekonomicznych dla szwaczek
W podnoszeniu statusu życiowego szwaczek
Wiedzy i umiejętności do innych kobiet potrzebujących pomocy
Świeczka, którą trzyma w dłoniach rzuca długi cień na materiał pokrywający falistą blachę. Najpierw widzę łóżko posłane świeżą pościelą. Obok niego fotel, plastikowe krzesełko – na którym siadam. Jest ciasno i duszno. Półmrok powleka jej twarz, która wydaje się wyjątkowo smutna. Myślę o samotności. O tych wszystkich nocach, gdy przekręca się na łóżku i nie może spać. O dźwiękach za cienką ścianką z blachy: płaczu dzieci, czyjegoś kaszlu, rozmów. Boję się – powtarza kilka razy w czasie rozmowy. Lęka się: czy kupi dzieciom coś do jedzenia, czy zapłaci za szkołę, czy będzie na lekarstwa. W nocy, gdy nachodzą ją te myśli, nie ma dokąd uciec. Nie może nawet zapalić światła, bo trzysta szylingów (9 zł) kosztuje prąd, który nieleganie się tutaj podłącza. Nawet na to jej nie stać. Rose pierze ludziom ubrania. Czyści setki koszulek, spodenek, majtek. Wszystko ręcznie. Jeśli ma dobry miesiąc to zarobi pięć tysięcy szylingów (150 zł). To mało nawet jak na slums. Czytaj dalej…
Potrzebujemy Twojego wsparcia. Zebrane środki zostaną przeznaczone na uruchomienie szwalni, w której pracowały będą kobiety, w większości samotne matki, ze slumsu Mathere w Nairobi / Kenia. Pozyskanie całej kwoty zabezpieczy działanie szwalni przez okres aż 6 miesięcy. To czas, jaki jest potrzebny by szwalnia zaczęła przynosić realny dochód uczestniczkom programu.
Potrzebujemy pomocy, by to zrobić. Dołącz do projektu. Pomóż godnie żyć. Zrób z nami dobro dla innych.
Daj nadzieję.
NULLAM VULPUTATE LACUS QUIS PURUS ORNARE, NON VEHICULA FELIS MOLLIS.
YOU’VE HELPED US RAISE A STAGGERING
Pellentesque eu malesuada nisi. Phasellus eget ornare arcu, et condimentum arcu. Phasellus vitae posuere nisi, at venenatis velit. Morbi lacinia lacus non consectetur accumsan.
"Czasami, żeby zrobić pierwszy krok, potrzebna jest czyjaś pomoc" - Jodi Picoult
identyfikacja klientów zainteresowanych
produktami centrum „Dare to Dream”
stworzenie portfela produktów centrum
organizowanie kanałów dystrybucji
zbudowanie strategii dotarcia do klientów
stworzenie nadwyżki finansowej na
działalności centrum „Dare to Dream”
zbudowanie planu inwestowania nadwyżki
(wynagrodzenia, dofinansowanie wynajmu
lepszych lokali, inne formy wsparcia
finansowego)
identyfikacja potrzeb szkoleniowych
przygotowanie zróżnicowanych szkoleń
przeprowadzanie szkoleń
śledzenie wyników szkoleń
Potrzebujemy Twojego wsparcia. Zebrane środki zostaną przeznaczone na uruchomienie szwalni, w której pracowały będą kobiety, w większości samotne matki, ze slumsu Mathere w Nairobi / Kenia. Pozyskanie całej kwoty zabezpieczy działanie szwalni przez okres aż 6 miesięcy. To czas, jaki jest potrzebny by szwalnia zaczęła przynosić realny dochód uczestniczkom programu.
Potrzebujemy pomocy, by to zrobić. Dołącz do projektu. Pomóż godnie żyć. Zrób z nami dobro dla innych.
Daj nadzieję.
NULLAM VULPUTATE LACUS QUIS PURUS ORNARE, NON VEHICULA FELIS MOLLIS.
© 2023 DARE TO DREAM
Zdjęcia ludzi na stronie dzięki uprzejmości Konrada Piskały oraz Justusa Omondi. DZIĘKUJEMY!